Dwunastego maja tego roku po raz trzeci czynnie uczestniczyliśmy w inscenizacji bitwy pod Wopławkami. Jednocześnie byliśmy jednym z organizatorów całego przedsięwzięcia.
W przeddzień bitwy odbył się Turniej Rycerski, który przebiegał w otoczeniu murów obronnych miasta Kętrzyna. Rycerze z różnych bractw toczyli boje w turnieju miecza krótkiego i tarczy, w turnieju bohurtowym oraz turnieju na miecz półtoraręczny. Trofeum – „Muszla św. Jakuba" - dla najlepszego woja, którym okazał się rycerz z Mazowsza, zostało ufundowane przez Bractwo Pielgrzymowe św. Jakuba w Kętrzynie. Po ciężkich i wyczerpujących walkach rycerze udali się w paradnym orszaku na zasłużoną biesiadę, która odbyła się na Zamku Prokuratorów Zakonu Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie w Kętrzynie.
My tradycyjnie graliśmy rolę wiejskiej ludności wziętej w niewolę podczas ataku Litwinów, która zamieszkiwała pruską wieś Wopego, funkcjonującą przy strażnicy wybudowanej przez Krzyżaków. Nieskromnie chwaląc się, jesteśmy w odgrywaniu tej roli niezrównani i niezastąpieni.:) Po raz trzeci z rąk okrutnych barbarzyńców wyratowało nas wojsko krzyżackie. Tu nie można liczyć na zaskoczenie, nie można w końcu polemizować z historią. Za to mile zaskoczyła nas pogoda, która mimo, że na początku trochę nas postraszyła, to ostatecznie okazała się łaskawa dla aktorów, jak i licznych widzów. Dzięki temu inscenizacja, którą w tym roku wspomogła grupa rekonstrukcyjna z Kowna, przebiegła bez przeszkód i niemiłych niespodzianek.
Po bitwie wszyscy uczestnicy inscenizacji, jak równy z równym zasiedli do wspólnego stołu, żeby w przyjaznej atmosferze odzyskać siły i wymienić się spostrzeżeniami, by za rok znowu stanąć naprzeciwko siebie ...